W ostatnich latach, przed wprowazeniem odpowiednich regulacji prawnych, w Polsce zaobserwować mozna było rosnące zainteresowanie tzw. dokumentami kolekcjonerskimi. Ten specyficzny trend spoleczny wzbudził uwage nie tylko organow ścigania, ale takze socjologow i psychologów, ktorzy pragneli zrozumieć przyczyny tego zjawiska. Dokumenty kolekcjonerskie stały się przedmiotem gorących dyskusji publicznych oraz debat o charakterze prawnym. Co jednak powodowało, ze tak wielu Polaków decydowało sie na zakup tych kontrowersyjnych produktów?
Luka prawna jako fundament zjawiska
Historia popularnosci dokumentów typu “kolekcjonerskiego” w Polsce to przede wszystkim historia wykorzystywania niejednoznaczności przepisów. Przed wprowadzeniem jasnych regulacji, rynek tych produktów rozwijał sie w obszarze prawnej szarej strefy. Sprzedawcy niejednokrotnie podkreslali, ze oferowany przez nich dokument kolekcjonerski nie jest falsyfikatem, lecz jedynie “przedmiotem kolekcjonerskim”, “gadżetem” czy “pamiątką”.
W praktyce jednak, jak pokazywały liczne doniesienia medialne, dokumenty te były wykorzystywane w celach zdecydowanie wykraczających poza kolekcjonerstwo. Problemem był fakt, że w polskim prawie brakowalo jednoznacznych przepisów, które zakazywałyby produkcji i dystrybucji takich materiałów. Dopiero narastająca skala zjawiska zmusiła ustawodawcę do reakcji i wprowadzenia odpowiednich zmian w przepisach.
Jak komentował jeden z prawników specjalizujących się w prawie karnym: “W przypadku dokumentów kolekcjonerskich mielismy do czynienia z klasycznym przykładem wyprzedzenia praktyki społecznej przez prawo. Ustawodawca nie przewidział, ze ktoś wpadnie na pomysl tworzenia takich dokumentów, a gdy zjawisko się pojawiło, prawo nie było na nie gotowe.”
Ekonomiczne i społeczne podłoże zainteresowania
Popularność tych dokumentów miała swoje głębokie korzenie ekonomiczne i społeczne. Badacze zjawiska wskazują na kilka kluczowych czynników:
- Wysokie bariery wejścia na rynek pracy – dla wielu osob niemogących zdobyć odpowiednich kwalifikacji zawodowych czy wykształcenia, dokumencik stanowił swego rodzaju “skrót” do lepszej pracy i wynagrodzenia.
- Presja społeczna związana z posiadaniem wykształcenia – w polskim społeczeństwie nadal funkcjonuje przekonanie, ze formalne wykształcenie jest niezbędne do osiągnięcia sukcesu zawodowego.
- Wysokie koszty zdobycia niektórych uprawnień – legalne uzyskanie określonych dokumentów wiązało się czasem z dużymi nakładami finansowymi i czasowymi.
- Chęć omijania procedur administracyjnych – skomplikowane i długotrwałe procedury skłaniały niektóre osoby do poszukiwania “łatwiejszych” rozwiązań.
Dr Marzena Kowalska, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, w swoich badaniach nad tym fenomenem zauważa: “To zjawisko było swoistym lustrem, w którym odbijały sie rozne patologie społeczne – od nadmiernej biurokracji, przez system edukacji nieodpowiadający na rzeczywiste potrzeby rynku pracy, az po głęboko zakorzenione przekonanie, ze ‘papier’ jest wazniejszy niz rzeczywiste umiejętności.”
Profil psychologiczny nabywcy – między oportunizmem a desperacją
Z przeprowadzonych badań wynika, że nabywcy dokumentów kolekcjonerskich nie tworzyli jednorodnej grupy. Można było wśród nich wyróżnić kilka charakterystycznych profilów:
- Osoby znajdujące się w trudnej sytuacji zawodowej, dla ktorych dokumenty kolekcjonerski opinie na forach internetowych stanowiły zachętę do skorzystania z tej drogi “na skróty”
- Młodzi ludzie, którzy nie ukończyli edukacji, ale potrzebowali dokumentu potwierdzającego wykształcenie
- Osoby pragnące zmienić zawód, dla których zdobycie nowych kwalifikacji w sposób legalny byłoby zbyt czasochłonne lub kosztowne
- Imigranci zarobkowi, którzy mieli trudności z nostryfikacją swoich dokumentów lub nie posiadali odpowiednich kwalifikacji
Interesujące jest, ze według badań przeprowadzonych przez zespół psychologow z SWPS, wielu nabywców takich dokumentów nie postrzegało swojego działania jako nieetycznego czy tym bardziej przestępczego. Wręcz przeciwnie – uzasadniali je jako racjonalną odpowiedz na dysfunkcyjny system lub niesprawiedliwe wymogi rynku pracy.
“W rozmowach z posiadaczami tych dokumentów często słyszeliśmy, ze ‘system jest niesprawiedliwy’, ‘pracodawcy i tak nie weryfikują dokumentów’, czy też ‘wszyscy tak robią’. To klasyczne mechanizmy racjonalizacji zachowań nieetycznych, które pozwalają jednostce zachować pozytywny obraz siebie pomimo łamania norm społecznych” – wyjaśnia dr Tomasz Nowicki, psycholog społeczny.
Technologiczne uwarunkowania boomu na “kolekcjonerskie” dokumenty
Rozwoj technologii druku cyfrowego oraz łatwość dostępu do wzorów dokumentów w internecie stanowiły istotne czynniki sprzyjające rozwojowi tego zjawiska. Jeszcze dekadę temu podrobienie dokumentu wymagało specjalistycznej wiedzy i sprzetu. W ostatnich latach przed wprowadzeniem ustawy, zaawansowane technologicznie dokumenciki mozna było zamówić przez internet, z dostawą kurierską, często z gwarancją satysfakcji lub zwrotu pieniędzy.
Sprzedawcy tych produktów wykorzystywali rozne kanały marketingowe – od specjalistycznych forów internetowych, przez media społecznościowe, aż po ogłoszenia w prasie lokalnej. Charakterystycznym elementem ich strategii było unikanie bezpośrednich deklaracji co do mozliwości wykorzystania dokumentów w celach innych niż “kolekcjonerskie”. Zamiast tego posługiwali się eufemizmami i aluzjami, pozostawiając potencjalnym klientom przestrzeń do własnej interpretacji.
Równocześnie rozwój metod weryfikacji dokumentów nie nadążał za postępem w technologiach umożliwiających ich podrabianie. Wielu pracodawców, szczególnie w mniejszych firmach, nie posiadało ani wiedzy, ani narzędzi pozwalających na skuteczną weryfikację autentyczności przedstawianych im certyfikatów czy dyplomów.
“To była swoista technologiczna luka, którą rynek błyskawicznie wykorzystał. Z jednej strony mielismy łatwość produkcji dokumentów o wysokiej jakości, a z drugiej – brak skutecznych mechanizmów ich weryfikacji” – wyjaśnia ekspert ds. bezpieczeństwa dokumentów, Adam Witkowski.
Reakcja państwa i perspektywy na przyszłość
Wprowadzenie ustawy zakazującej produkcji i dystrybucji dokumentów kolekcjonerskich stanowiło odpowiedz państwa na narastający problem. Jednakze eksperci zgodnie podkreslają, że samo zaostrzenie prawa nie rozwiązuje głębszych przyczyn społecznych, które doprowadziły do popularności tego zjawiska.
Konieczne są działania systemowe, takie jak:
- Uproszczenie procedur administracyjnych związanych z uzyskiwaniem dokumentów
- Rozwój systemów weryfikacji autentyczności dokumentów dostępnych dla pracodawców
- Zmiana podejścia rynku pracy – większy nacisk na weryfikację rzeczywistych umiejętności, a nie tylko posiadanych “papierów”
- Promocja kształcenia ustawicznego i ułatwienie zdobywania nowych kwalifikacji
Dr Kowalska podsumowuje: “Fenomen dokumentów kolekcjonerskich w Polsce to nie tylko problem prawny, ale przede wszystkim symptom głębszych problemów społecznych. Dopóki nie zajmiemy się tymi fundamentalnymi kwestiami, dopóty będziemy obserwować próby omijania systemu, przyjmujące rózne formy.”
Zjawisko to stanowi interesujący przypadek dla socjologów badających, jak społeczeństwo adaptuje się do nieefektywnych regulacji i jak tworzy nieformalne mechanizmy radzenia sobie z barierami systemowymi. Jednocześnie jest przestrogą dla ustawodawców, ze przepisy nienadążające za rzeczywistością społeczną mogą prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji i patologii.